ProvoCatio ProvoCatio
440
BLOG

Krótka notka o zabijaniu

ProvoCatio ProvoCatio Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 53

 

Za niecałe cztery miesiące będziemy obchodzić piątą rocznice katastrofy lotniczej nad Smoleńskiem. Pisze celowo ”nad”, a nie ”w” Smoleńsku, nie dlatego, że małpuje byłego premiera Tuska albo nawet samego Toyaha ale dlatego że wciąz nie sa do końca wyjaśnione wszystkie okoliczności, jakie przyczyniły sie do tej katastrofy i ciągle nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie – wypadek czy zamach?   

Nie jestem specjalistą od katastrof lotniczych ani od zamachów na głowy państwa. Jestem prostym, ciężko pracujacym człowiekiem, próbującym związać koniec z końcem. Może właśnie dlatego, że nie jestem ani nikim ważnym ani ekspertem w wydziale Katastrofy Lotnicze, ani też w wydziale Zamachy i Przewroty Stanów Z Pomoca Sąsiedniego Mocarstwa, myśle sobie że wszystkie podane przez Komisje Millera przyczyny byłyby dla mnie jak najbardziej prawdopodobne, gdyby jeszcze tylko potwierdzone zostały przez Niezależną Międzynarodową Komisję, badajacą przyczyny wypadków wojskowych samolotów na terenie obcych państw i złożoną z ekspertów z krajów NATO.

Dla prostego człowieka, wydaje sie być co najmniej dziwna postawa jaką prezentuje Rosja, która przecież w przypadku tego nieszczęśliwego wypadku - jeżeli przyjąć że było tak jak to zostało nam oficjalnie przedstawione - powinna skorzystać z okazji i zaprosić miedzynarodowych ekspertów do rutynowego potwierdzenia przyczyn, tego boleśnie prostego do wyjaśnienia zdarzenia. Powinna, ale nie skorzystała, bo przecież eksperci z Sodrużestwa Niezawisimych Gosudarstw to jednak nie to samo.

Działalność Międzynarodowej Komisji była jak najbardziej wskazana i jak najbardziej na rękę Rosji. Przecież wypadek, to jest wypadek. Wypadki chodzą po ludziach i kraj na terytorium którgo sie wydarzył nie powinien mieć nic sobie do zarzucenia, ani tym bardziej nic do ukrycia. To że przyczyną wypadku były warunki atmosferyczne, brzoza i seria karygodnych zaniedbań strony polskiej, takie jak niekompetencja załogi i gorszące postepki pijanych pasażerów, to juz nie powinno być rosyjskim problemem, tylko strony polskiej, jako sprawców tego nieszczęścia.

Piszę, ze postawa Rosji jest dziwna, ale nie pisze że jest podejrzana, bo znam Rosję jako kraj o nieposzlakowanej reputacji. Kraj, który nie znosi przemocy i pokój przedkłada ponad wszystko i który zawsze stał na straży światowego miru. Gdzież to jak nie w Rosji, uczy się od małego dzieci w szkołach?

Traktor w polu

pyr, pyr, pyr

A my krzyczym

mir, mir, mir...

We wszystkie wojny Rosja została zawsze wciągnięta zdradziecko i walczyła aby zapewnic pogodna przyszłość i bezpieczeństwo swoim zapracowanym obywatelom. Tak było w przypadku Finlandi, Polski, Afganistanu, Czeczeni, Gruzji i diabli wiedzą kogo jeszcze i tak jest w przypadku Ukrainy. Próbuje zatem sobie tłumaczyc brak chęci do korzystania z usług Międzynarodowej Komisji, szlachetną niechęcią Rosji do kompromitowania Polski za błędy załogi i zachowanie Glowy Państwa podczas feralnego lotu. Mało to kawałów o Polakach? Zatem ten brak chęci ani chybi, podyktowany być musiał tradycyjną przyjaznia rosyjsko – polską. Bardzo piękny postepek i pochwały godny, ale cóż z tego skoro zawsze się znajdą jakieś oszołomy, co to nie tylko że nie chwalą, to jeszcze wręcz oskarżają o zamach, nie przyjmujac do swoich tepych łbów, że ”jak walneło to urwało” i już.

Tak oto Rosja, kierowana szlachetnymi pobudkami, nie kompromitowania odwiecznie zaprzyjaznionego, sąsiedniego kraju, naraziła się niestety na absurdalne zarzuty o przeprowadzenie udanego zamachu na polski samolot. 95 ofiar smiertelnych, w tym Głowa Państwa, mataczenie w śledztwie, fałszowanie stenogramów, przetrzymywanie wraku itp itd.

A strona polska nie zważając na rosyjskie poświęcenie tłumaczy tę tragedie tak jakby wbrew rosyjskim szlachetnym intencjom. Bo tak im wychodzi niby z dostarczanego z Rosji materiału. I bądz tu mądry i spróbuj cos z tym fantem zrobic.

Oszołomy naa dodatek nie poprzestaja na oskarzeniach Rosji. Oskarżaja takze naszych. A przecież nasi, a w zasadzie oskarżana strona rządowa, odpowiedzialna za bezpieczeństwo prezydenta i śledztwo w sprawie katastrofy nie ma nic sobie do zarzucenia i bardzo słusznie wszystkie osoby związane z wypadkiem po rządowej stronie awansowaly i pełnią odpowiedzialne funkcje w kraju i poza jego granicami, a śledztwo potwierdza tylko to, co  i tak było wiadome od początku.

Natomiast prawdziwi winni katastrofy juz nie zyją. Zabili sie podobno w wypadku w Smoleńsku. Swiadkowie na których sie oszołomy powołują artykułując absurdalne oskarzenia, też nie zyją. Ci akurat sami sie pozabijali.

Rządowa wersja oficjalna z całą powagą swojego urzędu podtrzymuje wersje o nieszczęsliwym wypadku  na który złożyły się według rządowych i telewizyjnych ekspertów :

- Niekompetencja załogi:

  a) niewystarczajacy staż

  b) nieznajomość jezyków obcych

  c) polska głupota czyli brawura i ryzykanctwo debeściaków

- Nieodpowiedzialne zachowanie podróżujących dostojników:

  a) Naciski na załoge

  b) nadużywanie alkoholu przez głowe państwa i dowódce sił powietrzynch

- Brak motywów do popełnienia zbrodni:

   a )   zblizający się koniec kadencji

   b )    brak szans na reelekcje

   c )   brak znaczenia i niepopularność prezydenta w kraju i na świecie

Ślepy los, czyli splot nieszczęśliwych okoliczności i cudownych wypadków, czyli krótko             mówiąc - feralny czas i złe miejsce i na końcu, a może nawet przede wszystkim - Jarosław

Wszystko to pisze z pamieci bo tak zostało mi to zakodowane w głowie. Pewnie juz "na ziher".

Wczoraj, po prawie pięciu latach, opublikowano następną nową wersje z nastepnej nowej kopi smoleńskich stenogramów, potwierdzajacą starą wersje Komisji Millera, przyjętej jako jedynie słuszna i prawdziwa. Zasadniczo, to dzięki pewnemu SMS-owi, wiadomo było juz pare minut od zderznia sie Tu-154 z ziemią co było przyczyną katastrofy i że był to nieszczęśliwy wypadek spowodowany z winy pilotów. Pozostaje tylko wtłuc tę wiedze baranom do ich pustych łbów zeby zapamietali tę prawde, raz na zawsze.

Wszystko teoretycznie przecież jest możliwe.

Wszystko jest mozliwe  – beknął potwierdzajaco baran - zaraz po tym jak mu z taką siłą nadmuchali wiedzy do rectum'a, że mu sie od tego rogi wyprostowały.

Nie takie przypadki zna nauka radziecka. Więc jednak wypadek. Yeah my ass...że wypadek - zaśmiał się hrabia po francusku.  

ProvoCatio
O mnie ProvoCatio

Do rany przyłóż https://www.youtube.com/watch?v=FQ4zObtAOuI

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka