ProvoCatio ProvoCatio
246
BLOG

Muzeum AK w Krakowie. Przyszłość?

ProvoCatio ProvoCatio Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 37

 

  

W zyciu moga cię spotkać dwa rodzaje nieszczęścia. Kiedy twoje największe marzenie się nie spełni. Albo kiedy sie spełni.

                                                         George Bernard Shaw

 

Zmienił się Kraków. Nigdy nie miałem pamieci do nazw ulic i odnalezienie czegoś posługując się tyko numerem i nazwą ulicy, to ho,ho...a poza tym, porusznie sie po mieście w którym tyle w przeciagu tak krótkiego czasu się zmieniło - też przysparza troche kłopotów. Zmienił się wygląd ulic. Przybyło nakazów i zakazów. Ubyło starych budynków i na ich miejsce przybyło, dwa, trzy razy tyle, nowych. Nawet niezle są wkomponowane w otoczenie i dlatego nie krzyczą swoja nowością i nie sprawiaja przykrości oczom przybysza. Zajmuje mi troche czasu nim docieram na parking w poblizu Muzeum Armii Krajowej w Krakowie. Mieszkam u Cioci  na Prowincji. Tzn. na Wielickiej koło MacDonalda. O tempora!

Muzeum AK z dystansu prezentuje się niezle. Fabryczna bryła, nie wiem - czy wybudowana na nowo i ustylizowana umiejętnie - czy też przystosowana ze starego budynku fabryczki, na tę szczególną okoliczność, jakim jest ochrona swoimi murami, pamięci o tych, którzy odeszli. Tych, którzy walczyli w dniach próby i z potrzeby i z porywu serca. Pózniej znikneli, ze względu na "miedzynarodowe uwarunkowania” i teraz, znowu są - bo się zmieniły okoliczności i wrócili i przypominają o sobie.  Cześć ich pamięci!

- Mój kierownik zakładał to Muzem – mówi Ciocia na wieść o tym że się tam wybieram - Nigdy nie wspominał o tym że był w AK.  Szeptał czasami na boku z ludzmi w jego wieku. Podobno siedział w więzieniu.

Na potwierdzenie swoich słów przynosi wycięty z gazety artykuł. Kochana Ciocia. Strzępek papieru. Czyjeś całe życie. Zdjęcie starszego pana. Garść informacji. Artykuł na okoliczność śmierci Żołnierza. Służył w  106 Dywizja Piechoty AK d, którego dowódcą był - Bolesław Nieczuja-Ostrowski. W tej samej dywizji i  pod tym samym dowództwem, co mój Ojciec. Czy złozyciel Muzeum AK był tym człowiekiem z którym udało mi sie rozmawiać , dzięki uprzejmości jednego z blogerów ( za co jestem mu niezmiernie wdzięczny ), na temat 106 DPAK, kilka lat temu? Nie wiem. Wstyd sie przyznać, ale nie mam pamięci do nazwisk. Nie zapisałem nazwiska. Co za wstyd!

Jesteśmy w środku. Pusta szatnia i miła pani siedząca za szkłem, jak w gablocie. 

- Muzeum multimedialne – szeptem informuje mnie Ciocia

- Aha!

Załatwiamy sprawę biletów i wchodzimy na pokryty szklanym dachem dziedziniec. Kierując się strzałkami rozpoczynami zwiedzanie. Z głosników płynie znajomy głos. To przemówienie Becka. O honorze. Jesteśmy we Wrześniu ’39 roku. ” A jesień piekna była tego roku”. Portrety Rydza- Śmigłego i Tokarzewskiego. Mundury i pamiatki za szkłem. Panuje półmrok i mam problemy z odczytaniem objaśnień z kartek przyklejonych, do szkła gablot. Problemy? Nic nie widze. Idziemy dalej. Makieta tankietki. Jesteśmy pod okupacją. Przedmioty codziennego użytku. Okupacyjne ogłoszenia. Gestapowskie pejcze i Auschwitz. Moją uwagę przyciąga Nowy Kurier Warszawski. Wielka szpalta. Duży druk. Kolorowe zdjęcia. Jesteśmy w AngliI. Mundury lotników. Zasobniki i spadochrony. Schodzimy do piwnicy. Trochę broni i makieta V-2. Mundury produkowane na potrzeby różnych produkcji filmowych. Znowu problem z odczytywaniem objaśnień. Szukam informacji na temat struktur krakowskiego AK. Nie ma nic, albo nie wpada mi w oko. Jest za to pokój w którym toczy sie przesłuchanie na UB. Z głosników płyną słowa. Fotografie ubeków. Jest Wolińska, Różański, Światło i kilku innych. Na temat krakowskiego AK nie ma nic.

Jeszcze jedno pietro. Może tam coś będzie? Coś jest. Zdjęcia kilku znanych krakowiaków. Sportowców, profesorów i nic więcej. Jest za to, pokój poświęcony aktorce Irenie Kwiatkowskiej z warszawskiej AK. Koniec zwiedzania.

Wychodzę zawiedzony. Może zbyt dużo się spodziewałem? Jestem wściekły. Może chociaż jakieś książki na temat krakowskiej AK ? Pytam w szatni. ZERO. Trochę publikacji na temat Żołnierzy Wyklętych. Tak. Jestem w Krakowie w Muzeum AK i moja wiedza na temat krakowskiej AK jest tak samo wielka jak była nim tutaj przyszedłem. Czyli bliska zeru.

Krakowskie Muzeum AK. Wielkie rozczarownie. Nie mogę uwierzyć że nie ma w nim nic na temat Montowni Nr 5 i krakowskiej produkcji stenów. Nie ma nic na temat Inspektoratu Maria i 106 DPAK. Nic na temat Republiki Pińczowskiej. Niby jest o wszystkim po trochu, ale to tak jak i o niczym...

Następne rozczarowanie w zyciu. I jeszcze następne...kwestia właściciela Muzeum AK. Nie chce mi się wierzyć że muzeum nie jest własnością weteranów i ich spadkobierców. Właścielem jest wojewoda, czy tam jakiś marszałek i ktoś jeszcze i jeszcze ząbki sobe ostrzy MON. Żarty sobie stroją? Czyli znowu właściciel z partyjnego nadania i rozgrywanie sobie pamięcią w zależności od tego która partia ma kaprys, co sobie będzie pamiętać? Niedopuszczalne! Tego typu placówki powinny być pod zarządem organizacji kombatanckich i weteranów. Państwo powinno miec prawo i obowiązek dotacji, ale nie ingerencji w dobór władz i zarzadzanie. I tyle.  Oszczędzi to nam uczenia się historii, co kilka lat na nowo, serwowanego przez partyjnych oszołomów.

https://www.geocaching.com/geocache/GC4E3QJ_jajczarnia

http://bukojer.salon24.pl/715541,jaka-przyszlosc-muzeum-ak

ProvoCatio
O mnie ProvoCatio

Do rany przyłóż https://www.youtube.com/watch?v=FQ4zObtAOuI

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura